"Paperman", czyli Walt Disney o miłości w czasach biurokracji

A co tam! Tym razem o miłości krótko i z romantyzmem. W końcu niedługo walentynki...

Wytwórnia Disney'a udostępniła właśnie krótkometrażowy film animowany autorstwa Johna Kahrsa pt. Paperman. Dziełko jest nominowane w tym roku do Oscara. Czarno-biały filmik urzekł mnie swoją prostotą, naturalnością i tym, że początkowo realna historia zyskuje z czasem magiczny charakter... 

W gąszczu  biurowców, przytłoczony stertą papierów, pod okiem surowego szefa, młody pracownik rozmyśla o uroczej dziewczynie, którą spotkał w drodze do pracy. Nagle dostrzega ją w oknie naprzeciwko i... No właśnie. Tu opowieść staje się jeszcze piękniejsza...


Wdzięczny, uroczy, a jednocześnie mający niezwykłą moc, podtrzymuje wiarę w zwyczajną-niezwyczajną miłość w szarym, niemym świecie, w którym samotna jednostka skazana jest na milczącą monotonię codzienności. Ten nieprzyjazny z pozoru świat staje się bowiem siłą, która ostatecznie sprzyja człowiekowi i daje mu promyk nadziei. Ja to robi? To już trzeba samemu zobaczyć... Polecam. I trzymam kciuki za "papierowego człowieczka" w wyścigu po Oscary. A to już niedługo...

 

Zainteresowanym polecam link do strony, na której zamieszczone zostały wypowiedzi reżysera, Johna Kahrsa, dotyczące jego najnowszego filmu: Wywiad z Johnem Kahrsem.